Szuwary
Znasz inne opracowanie tej piosenki? Aby zapisać swoje opracowanie tego utworu kliknij tutaj
Szuwary
szu
szu
szu
Nie
miał
wąsów
ani
brody,
ni
urody
Nie
zażywał
też
swobody,
choć
był
młody
Sznurowane
glany,
spodnie
z
anilany
Rano
katolik,
wieczorem
alkoholik
Szuwary
szu
szu
szu,
szuwary...
A
ona
była
pięknie
opalona
Być
może
czyjaś
rozpalona
żona
Choć
bez
litości
cięły
ich
komary
Złączyć
się
do
pary
wpłynęli
w
szuwary
Szuwary,
szuwary,
szuwary
szu
szu
szu
Nikt
by
niczego
może
i
nie
zauważył,
Że
nierealny
akt
miłości
tam
się
zdarzył
Lecz
się
niestety
tak
kochali
czule
Że
ich
nad
ranem
znalazł
rybak
w
mule
Splecione
ciała
w
miłosnym
uścisku
Wciągnęły
bagna
przy
miejscowym
uzdrowisku
Gdy
wzdłuż
jeziora
chadza
Maciej
stary
O
tej
miłości
szepczą
mu
szuwary
Szuwary,
szuwary,
szuwary,
szuwary,
szuwary,
szuwary,
szuwary,
szuwary.
Autor: Piotr Szczepanik
Autor tekstu: Püdelsi
Autor muzyki: Püdelsi