Wpisz tytuł, autora, kategorie…   Wpisz tytuł, autora, kategorie…   

Polichromie (Ryszard Rynkowski )

Znasz inne opracowanie tej piosenki? Aby zapisać swoje opracowanie tego utworu kliknij tutaj
Gdzie
te
maje,
gdzie
te
lipce
nieskalana
czystość
dusz
oszalałe
czasu
skrzypce
i
orkiestra
w
tyle
już.
W
deszczu
zdarzeń
i
spraw
w
ulewie
braw
dogasają
sztuczne
ognie
naszych
wielkich
marzeń
nie,
nie
nam
ołtarze
dla
nas
półmrok
bocznych
naw.
Bo
my
jak
te
polichromie
płowiejemy
nieuchwytnie
cicho,
nieuchronnie
wśród
sekund
wtóru
zapadamy
się
w
chropawą
szarość
dni
wilgoć
muru
blado,
trochę
łzawo,
ale
godnie
w
ciszy
bocznych
i
mrocznych
naw.
Nie
minęły
nawet
chwile
i
nie
wybrzmiał
jeszcze
śpiew,
gdy
pod
oknem
kwitł
zawilec
a
już
w
ogniu
liście
drzew
A
my
jak
te
polichromie
płowiejemy
nieuchwytnie
cicho,
nieuchronnie
wśród
sekund
wtóru
zapadamy
się
w
chropawą
szarość
dni
wilgoć
muru
blado,
trochę
łzawo,
ale
godnie
w
ciszy
bocznych
i
mrocznych
naw.

Autor: Joanna Zagdańska

Autor tekstu: Brak

Autor muzyki: Brak