Okno (The Window)
Znasz inne opracowanie tej piosenki? Aby zapisać swoje opracowanie tego utworu kliknij tutaj
Dlaczego
stoisz
przy
oknie
Wciąż
piękną
i
dumną
chcąc
być?
Twe
piersi
kaleczy
cierń
nocy
Włócznia
wieku
w
twym
boku
już
tkwi
Giniesz
w
łachmanach
sumienia
Szukając
zapachów
i
barw
Nerwy
napięte
i
srebrne
Zwiotczały,
stoczyła
je
rdza
Miłości
wybrana
Miłości
zmrożona
Plątanina
materii
i
ducha
Wybranko
aniołów
Demonów
i
świętych
Zastępu
złamanych
serc
Uspokój
tę
duszę
Uspokój
ją
Ucałuj
policzek
księżyca
I
z
chmury
niewiedzy
swej
wyjdź
Nowe
Jeruzalem
spłonęło
Po
cóż
czekać
w
ruinach
na
świt?
Na
trudy
się
nie
skarż
ni
słowem
I
niech
nie
współczuje
ci
nikt
Jak
róża
po
drabinie
cierniowej
Pnij
się
w
górę
w
milczeniu
przez
łzy
Rzuć
potem
swą
różę
do
ognia
I
słońcu
w
ofierze
ją
złóż
Zaś
słońce
niech
weźmie
w
ramiona
Najświętszy
Jedyny
Bóg
Bóg
marzy
o
śmierci
litery
Bo
żaden
nie
znaczy
nic
znak
Lecz
sprzyja
ciągłemu
jąkaniu
Słów
chcących
ciałem
się
stać
Autor: Leonard Cohen
Autor tekstu: Leonard Cohen
Autor muzyki: Leonard Cohen