Niespodziewany koniec baśni
Znasz inne opracowanie tej piosenki? Aby zapisać swoje opracowanie tego utworu kliknij tutaj
Mówią,
że
nosi
pod
czapką
trumnę
Niespodziewany
koniec
baśni
I
gdy
się
kłania,
ludziska
dumne
Blade
się
stają
jak
jaśmin
I
gdy
się
kłania,
czasu
zadyszka
Letniego
wiatru
mroźne
westchnienie
A
po
ogrodach
lilie
Franciszka
Same
splatają
się
w
wieniec
Za
wcześnie,
cholera
!
za
wcześnie
!
Jeszcze
tyle
przed
nami
lata
Ledwie
blade
czerwcowe
czereśnie
Śmiesznie
mały
ogrom
wszechświata
Jeszcze
proste
drogi
nas
wiodą
A
jak
miłość
to
o
chlebie
i
wodzie
Twoje
dni
umierają
tak
młodo
A
godziny
-
wręcz
przy
porodzie
Niespodziewany
koniec
baśni
Ludziska
dumne
blade
się
stają
jak
jaśmin
Za
wcześnie,
cholera
!
-za
wcześnie
!
Jeszcze
tyle
przed
nami
lata
Ledwie
blade
czerwcowe
czereśnie
Śmiesznie
mały
ogrom
wszechświata
Jeszcze
proste
drogi
nas
wiodą
A
jak
miłość
to
o
chlebie
i
wodzie
Twoje
dni
umierają
tak
młodo
A
godziny
-
wręcz
przy
porodzie
Spisek
serc
-
niby
nic
się
nie
dzieje
Tylko
nagle
w
potyczce
źrenic
Wszelka
mowa
żałośnie
drewnieje
Wobec
cienia
niebieskich
szubienic
W
wielkiej
ciszy
odchodzi
człowiek
Po
nim
pamięć
i
miejsce
w
przestrzeni
W
świecie
prawdy
on
pierwszy
się
dowie
Czy
to
"żegnaj"
czy
"do
zobaczenia"
Mówią,
że
nosi
pod
czapką
trumnę
Niespodziewany
koniec
baśni
I
gdy
się
kłania,
ludziska
dumne
Blade
się
stają
jak
jaśmin
I
gdy
się
kłania,
czasu
zadyszka
Letniego
wiatru
mroźne
westchnienie
A
po
ogrodach
lilie
Franciszka
Same
splatają
się
w
wieniec
Niespodziewany
koniec
baśni
Autor: Jolanta Kaczmarek
Autor tekstu: Jerzy Satanowski
Autor muzyki: Jan Wołek