Dziedzina
Znasz inne opracowanie tej piosenki? Aby zapisać swoje opracowanie tego utworu kliknij tutaj
DAB:
Ja
zaczynam,
Ja
prawdziwa
primabalerina,
Owszem
moja
to
dziedzina,
Więc
się
wspinam
i
naginam
jej
zasady,
I
na
to
nie
ma
rady,
W
HIP-HOPowe
wody
wypływam
na
zwiady,
Pokłady
mej
galery,
pchają
wiatry
cztery,
Czterdzieści
ich
się
mieści
w
żagiel,
Niosą
z
sobą
wieści
z
polskiej
Wieży
Babel,
Poligrotyczna-styczna,
magiczna
i
kicz,
A
jeśli,
trulululu-trililili-tralala,
To
twoja
dziedzina,
To
moja
mina,
wygina
się
w
rogala,
Sztucznych
MC
puszczam
z
dala,
Ślicznych
jak
ta
lala,
Groźnych
jak
trądzik
i
misie
koala,
Szukam
grala,
po
to
ta
wyprawa,
Gdy
znajdę
już
jego,
Poszukam
potem,
arki
Noego,
I
miejsca
mego,
Na
szczycie
listy,
zdobywców
świata
odkrytego,
I
widząc
błąd
na
błędzie,
jestem
tu
z
orędziem,
By
krzewić
kulturę
jak
fizyczną,
respektofoniczną,
W
dupy
z
gołosłowiem,
Więcej
nic
nie
powiem,
Wpadnę
z
gratulacją,
gdy
się
tylko
dowiem,
Że
twa
też
(żebyś
wiedział)
Że
to
moja
dziedzina
X7
HIP-HOP,
HIP-HOP
hej!!!
--
to
moja
dziedzina
X6
JOKA:
JA
zaczynam,
O
to
moja
dziedzina,
prima,
Hiroszima,
to
nie
moja
wina
-hej,
Dalej
tu
o
to
nie
moja
sprawa,
HIP-HOP
jak
kawa,
na
nogi
mnie
stawia,
Nikt,
nie
pozna
lewa,
kiedy
nie
zna
prawa,
Jak
zabawa
o
charakterze
pasji
(hej),
Stary
,undergrund
JOKA
zna
z
autopsji,
Z
geografii
wie
za
to
gdzie
leży
Warszawa,
Ja
się
bawię,
ja
powagi
ja
nie
trawię,
I
ja
wiem
na
czym
gra
ta
polega,
I
mam
brata
DAB'a,
więcej
niż
kolega,
MAGIK
w
te
klocki
się
też
bawi
i
dławi
go
kanalizm
(hi-ha),
To
moja
taktyka,
Tak
brzmi
odpowiedź
na
pana
Fryderyka,
Nie
łykam,
nie
dotykam,
nie
uznaję,
Nie
chcę,
nie
lubię
bo
zgubię
niebawem,
Matematyka
to
nie
ma
technika,
Moja
tematyka-
matematyki
nie
dotykam,
Przełykam
tylko
to
co
strawię,
Sprawy
nie
strawnej,
strawić
nie
potrafię,
I
się
bawię
i
się
śmieję,
a
studyjni
złodzieje,
Poważni,
ważni,
prawdziwi
twardziele,
Drażni
ich
wszystko
co
tutaj
się
dzieje,
Ja
się
zaśmieję
bo:
HIP-HOP
tak
to
moja
dziedzina
X
6
HIP-HOP
,
HIP-HOP
hej!!!
X8
MAGIK:
Ja
zaczynam
i
oto
moja
dziedzina,
JESTEM
TU
DLA
CIEBIE,
LECZ
NIE
JAK
LAMPA
ALADYNA,
Mam
asa
w
kolorze
serca
i
nie
z
rękawa,
Bo
to
na
kpinę
zakrawa,
Tak
to
ja
MAG,
czy
przez
G?,
Czy
przez
K?,
DLA
MNIE
NAJWAŻNIEJSZE
GDY
DUSZA
I
IDEA
GRA,
To
-pra,
-pra,
-pra
zasada
która
trwa
i
-kra,
-kra,
Nie
chcę
krakać
jak
inne
wrony,
Ja
jestem
wolny
a
nie
uciemiężony,
Bo
MAGIK
PIERWSZY
czarnej
magii
używa
do
zupy,
Gdy
inny
chce
nią
władać,
okazuje
się
do
dupy,
Szczebel
za
nisko?,
A
może
za
wysoko?,
Uważaj
żeby
szczebel
nie
ukuł
w
oko.
Hi,
Hi,
spoko
ja
szczerych
MC
nie
dzielę,
Prawdziwi
MC
to
moi
przyjaciele,
Póki
słowo
otwarte,
Ta
dziedzina
to
muzyka,
choć
nie
jestem
Mozartem,
To
nie
jest
pop
ja
reprezentuję
HIP-HOP,
Odłóż
teleskop,
wyrzuć
mikroskop,
Ja
siebie
nie
zmieniam
jak
kalejdoskop,
CHOĆ
TELEPORTOWAŁEM
SIĘ
Z
CZASÓW
ŚREDNIOWIECZA,
MIECZA
I
TARCZY-
WYSTARCZY!,
NIE
ZAPOMNĘ
O
TYCH
RZECZACH!,
Nie
ukrywam,
Zapamiętaj
jak
się
nazywam,
MAG
MAGIK
PIERWSZY
HIP-hopu
raj
dzisiaj
zdobywam
!
HIP-HOP
tak
to
moja
dziedzina
X6
HIP-HOP
,
HIP-HOP
hej!!!
X8
Autor: Kaliber 44
Autor tekstu: Brak
Autor muzyki: Brak