Wpisz tytuł, autora, kategorie…   Wpisz tytuł, autora, kategorie…   

Ballada o bocianie

Znasz inne opracowanie tej piosenki? Aby zapisać swoje opracowanie tego utworu kliknij tutaj
Znowu
wiatr
spod
kanapy
Przywiał
nam
gości
dwóch
W
marynarkach
lilaróż
-
-
pan
komornik
i
pan
stróż
Ważą
portfel,
co
lżejszy
niż
puch.
Do
nóg
gościom
się
łasi
Naszych
kłopotów
splot,
Choć
z
balkonu
do
łóżka
Wsuwa
się
z
dobrą
wróżką
Złoty
księżyc,
mruczący
jak
kot.
Już
nas,
miła,
nie
dogoni
żaden
list,
Choćby
pan
listonosz
kupił
nowy
rower.
Jeszcze
z
pralni
letni
płaszcz,
Z
przechowalni
portret
nasz
I
jak
świerszcze
dwa
za
kominem,
Wygrzewając
się
przez
całą
zimę,
Wypatrywać
będziemy
bociana.
Jeszcze
w
ogon
latawca
Trzeba
nam
miłość
wpleść,
Żeby
potem
schować
W
wielkim
sercu
Krakowa,
Które
rozstań
wszak
nie
może
znieść.
Już
nas,
miła,
nie
dogoni
żaden
list...

Autor: Piotr Rubik

Autor tekstu: Piotr Rubik

Autor muzyki: Zbigniew Książek